piątek, 18 listopada 2016

"World Gratest Marketing Seminar 2015" Orlando, Floryda,

orlando
World Gratest Marketing Seminar 2015 Orlando, Floryda, USA
Miałem dużą przyjemność uczestniczyć w bardzo ciekawym i inspirującym wydarzeniu. Już z racji miejsca - Orlando, Floryda, czasu - koniec marca, u nas jeszcze zima tam temperaturą +30c J) - było to bardzo "cool" wydarzenie. Zorganizowała je firma Peak Potentials, stąd wysoka energia, dynamika, interaktywność, pełne zaangażowanie wszystkich, profesjonalizm, można śmiało porównać do mistrzostwa świata.
Mimo spędzenia prawie doby na dolot i przylot (po 3 przesiadki) 5 dni szkolenia należało do jednego najciekawszych i najbardziej inspirujących w jakich uczestniczyłem. Zaczynając od prowadzącego (doskonały mówca i trener, Robert Riopel) a kończąc na zaproszonych gościach – ludziach reprezentujących bardzo wysoki poziom profesjonalizmu.  Znani w trenerzy, spikerzy, biznesmeni, sportowcy i szkoleniowcy. Przekazali bardzo solidną dawkę wiedzy praktycznej, „czysto biznesową”, opartą na wielu przykładach – a co najważniejsze - wręcz gotowe, sprawdzone "temlejty" postępowania. Mimo, że z biznesem i też z marketingiem, jako jego najważniejszym elementem, mam do czynienia od lat, wiele tematów zostało pokazanych w nowatorski i na tyle praktyczny i prosty sposób, ze nabrały nowego dla mnie wymiaru i poziomu zrozumienia. Niesamowicie interesujące, na przykład, były tematy związane z personal brandingiem, wykorzystaniem mediów społecznościowych, strategiami marketingowymi w małym i średnim biznesie, zasadami copyrajtungu, wagi USP, nazwy i sloganu firmowego,  budowanie nisz produktowych i rynkowych i wiele innych..
Amerykanie generalnie w swoim podejściu do biznesu (uwaga – to moja, czysto subiektywna ocena...) należą do bardzo praktycznych i „nieskomplikowanych nacji” (pytanie czy tylko w sferze biznesu …;) ...) "wyznają" najprostsze w świecie zasady :
„Ne wymyślaj za każdym razem koła, jak coś działa i zarabia pieniądze – powtarzaj to aż do skutku”.
„Zamiast wymyślać od zera, zobacz, może już to mają/robią inni i nie kopiuj ,..ale modeluj”....
„Zanim zaczniesz ścinać drzewo, a masz na to godzinę, 45 min ostrz siekierę  bo biznes to nie jest zabawa – ryzykujesz dużo lub wszystko, ucz się więc od najlepszych a zaoszczędzisz mnóstwo czasu i pieniędzy ”.
To co ważne, z uwagi na swój ogromny potencjał gospodarczy, wielkość rynku wewnętrznego, położenie „ między starą Europą a nową Azją” mają niejako wpisane w DNA globalne spojrzenie za biznes. Nie ograniczają się tylko do USA ale bacznie obserwują cały świat. Od samego początku myślą w kategoriach rynku światowego - bo przecież angielskim posługuje się na świecie większość (lepiej lub gorzej... ale wszędzie nalepka made in USA coś znaczy..). Bardzo uważnie też obserwują to co się dzieje w Azji. Chiny, Indie, Malezja, Indonezja – to są dla nich nie tylko wyzwania, ale też widzą tam ogromną szanse, choćby z uwagi na potencjalne miliardy nowych klientów …
Skoro Amerykanie osiągają w biznesie takie sukcesy, warto się od nich uczyć i ich podpatrywać...Taki był też mój cel ostatniej wyprawy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz