piątek, 18 listopada 2016

Lektura obowiązkowa - "Żyć w rodzinie i przetrwać"

buk
To jedna z książek, które odmieniły moje postrzeganie świata. Pamiętam dokładnie jak na nią trafiłem. Związane to było z współautorem książki Johnem Cleese. Jako wielbiciel filmów grupy Monty Pytona (o tym kiedyś napiszę oddzielnie), trafiłem na informacje, że Cleese zajmuje się (poza aktorstwem - a jest w tym doskonały!!) również działalnością szkoleniową. Widziałem jego warsztaty biznesowe na temat sprzedaży i prezentacji ,.. i są równie interesujące jak filmy, nie tylko dzięki bardzo specyficznemu „angielskiemu humorowi” ale także wiedzy i doświadczeniu.  Szukając warsztatów, trafiłem na książkę, którą John napisał wspólnie z Robinem Skynerem.
W żadnej pozycji literatury nie ma tak prosto, doskonale i zrozumiale wytłumaczonych kolejnych etapów życia i rozwoju człowieka. Książka podzielona jest na rozdziały. W każdym z nich, autorzy rozmawiają o tym, co się dzieje w myślach i emocjach, od narodzenia, poprzez wczesne dzieciństwo, okres dziecięcy, młodzieżowy, dorosły i dojrzały. Cleese zadaje pytania, Skyner odpowiada, bazując na swoim bardzo bogatym doświadczeniu wyniesionym z praktyki psychoterapeuty. Mimo, że Skyner często używa  fachowego  języka , Cleese stara się by wszystko co zostało powiedziane miało jak najbardziej zrozumiałą formę.  Dzięki temu, każdy kto nie ma doświadczenia ze słownictwem psychologicznym i terapeutycznym zrozumie doskonale przekaz. Panowie wzbogacają wywody teoretyczne ogromną ilością przykładów ze swoich własnych doświadczeń życiowych.
To co wywarło na mnie największe wrażenie to początkowe fragmenty. Autorzy tłumaczą w nich, skąd biorą się np. dorosłe decyzje dotyczące np. pracy, relacji itp. Coś co dla dorosłego człowieka „niby” wynika z przemyśleń lub jest wynikiem przypadkowych wyborów, w rzeczywistości swoją prawdziwą genezę mają w dzieciństwie.. Nie ma w życiu przypadków!! Wszystko jest konsekwencją czegoś co zdarzyło nam się wcześniej. Geneza tkwi w naszym wychowaniu, domu rodzinnym i relacjach z matką i ojcem.  Wytłumaczenie jak rodzice „modelują” dziecko, jak ich zachowanie wpływa na rozwój i funkcjonowanie dziecka, po lekturze, staje się na jasne i czytelne. Oczywiste staje się też to, że rodzice, którzy zostali wychowali przez swoich rodziców w pewien określony sposób, w podobny sposób wychowują swoje dzieci. W ten sposób niektóre "deficyty" ciągną się przez pokolenia. Bo jak np. matka, która będąc dzieckiem nie zaznała prawdziwej bezwarunkowej miłości, może dać taką miłość swojemu dziecku ? Skąd ma wiedzieć jak to się robi, skoro sama nie ma pozytywnych doświadczeń?  Podobnie, jak ojciec ma przekazać dziecku prawdziwą miłość ojcowską, jak ma dać pełne wsparcie swojemu dziecku, skoro sam w swoim dzieciństwie nie dostał tego od własnego ojca ?... Smutne ale prawdziwe... I tak z pokolenia na pokolenie przekazywane są podobne problemy, sposoby myślenia, standardy zachowań, itp.
Innym bardzo odkrywczym fragmentem był ten, który opisuje mechanizmy zakochania się :)... Autorzy tłumaczą, jak ludzie odkrywają swoje „drugie połówki” i "jak zostają porażeni strzałą amora". Niestety prawda nie jest tak romantyczna ani cudowna. Proces ten jest w rzeczywistości "czystym mechanizmem projekcji". Osoba, która się zakochuje, nagle zostaje zalana endorfinami,.. uwalnianymi w wyniku swoich często podświadomych myśli o spotkaniu idealnej istoty...., która spełni wszystkie jej deficyty i marzenia… Oczywiście, jest to czysta iluzja ,...a po pewnym okresie (podobno 12-18 miesięcy) okazuje się, że „księżniczka/ideał”, bądź „książę z bajki” wcale nie jest księżniczką i księciem ale „zwykłym człowiekiem”, która też ma mnóstwo różnego rodzaju "deficytów za kurtynką” (czyli na poziomie podświadomym) a w dodatku jest,... o dziwo, bardzo podobna do naszej maki lub ojca...!!!:))... I niestety, to może być bolesne odkrycie. Dla niektórych na tyle ciężkie doświadczenie, e może skutkować rozwodem, rozstaniem  itp…
Czy nie warto poznać prawdy o naszym rozwoju, by być bardziej świadomym tego  co się w nas dzieje?
Książka daje wiedzę jakiej w szkole nas nie uczą, a szkoda. Według mnie, powinna być lekturą obowiązkową dla każdego. Bez jej przeczytania nie powinno się dostawać dowodu osobistego lub matury..:)..więc jak ktoś nie zna - ..zachęcam do lektury !!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz