niedziela, 20 listopada 2016

Lew Taternikow i jego Tantra Joga

Lev_Scan001
Lew Taternikow (1941-2012) to postać, której nie może zabraknąć na moim blogu. Usłyszałem o Nim "kiedyś" od kilku znajomych i przez kilka dobrych lat wybierałem się na Jego warsztaty.  Chciałem  osobiście poznać Jego szkołę tantry, w ramach której rozwijał i popularyzował tantrę jogę. Na czym polega tantra joga Lwa Taternikowa ? To trudne pytanie. Chyba łatwiej jest mi napisać czym nie jest i czym różni się od innych rodzajów jogi....
Każda joga ma pewne elementy wspólne (np. niektóre assany) i swoje cechy charakterystyczne. Tantra joga polega głównie na tym, że ćwiczy się ją w grupie i w parach. Dzięki temu praktykujący mają szansę poznać swoje indywidualne ograniczenia a dzięki wsparciu partnera mogą przekraczać granice i "iść dalej". Dla mnie to jest genialne podejście, przenosi się dzięki temu jogę na zupełnie inny wymiar. Nie tylko pracuje się nad elastycznością ciała w aspekcie czysto fizycznym ale dotyka się równocześnie uwarunkowań oraz emocji w konfrontacji z drugą osobą... (o tym wątku szerzej innym razem).
W listopadzie 2011 mimo tego, że mocno byłem zaangażowany w działalności biznesowej (pracowałem dla funduszu VC) poczułem, że mimo przeszkód zawodowych to jest ten czas ..i wybrałem się na Goa do Indii, gdzie przez ponad dwa tygodnie uczestniczyłem w warsztatach Lwa. Był to piękny czas. Cudowna pogoda. Temperatura powietrza 30c wody pewnie też. Piękne plaże. Niepowtarzalna atmosfera miasteczka Arambol (cdn..).  Zajęcia jogi zaczynające się od porannych (tuż po świcie) ćwiczeń i medytacji na plaży aż po zajęcia wieczorne w różnych obszarach tantry i jogi. Lew w Swej pracy czerpał z wielu różnych źródeł. Wykorzystywał jogę, tantrę, szamanizm, tao, tradycje hindu. Odnajdowałem w Jego pracy wiele wątków, którymi sam mocno się w tym czasie interesowałem. To jeszcze pogłębiało moją ciekawość i fascynację. Miałem też możliwość rozmów z Lwem... I rzeczywiście, mogę Go potraktować jako prawdziwego Mistrza. Niebywale skromny, bardzo doświadczony przez życie, a jednocześnie w wielu jego wypowiedziach czułem bardzo głęboką mądrość życiową, spokój i pokorę.
Był to jeden z ważniejszych moich warsztatów rozwojowych a jednocześnie jedno z najciekawszych spotkań. Obiecałem sobie również, że będę jeździł na warsztaty Lwa by zgłębiać "Jego" tantrę jogę. Umówiłem się też wtedy z Lwem, że pomogę mu wydać w Polsce jego książkę :  "Искусство любить. Тантра для современного человека" Изд. Амрита-Русь, М, 2011..
Na początku 2012 roku korespondowałem z Nim na tematy związane z wydawnictwami, tłumaczeniami oraz tytułem książki. Jako, że tytuł książki w bezpośrednim tłumaczeniu na polski brzmi "Sztuka kochania ..." wydawało mi się, że u nas powinien być inny. Ten jest niejako zarezerwowany dla Pani Wisłockiej za Jej kultową pozycję. W tym czasie Lew był w Azji a na przełomie lutego i marca miał wracać do Rosji... I korespondencja się nagle urwała,..a do mnie dotarła informacja, że Lew odszedł..
Z jednej strony był to niedowierzanie, bo wiem w jakiej formie fizycznej był w grudniu 2011, ile miał energii i siły życiowej (mimo swoich 70 lat).. z drugiej strony wspominał, że wiele już w życiu osiągnął i doświadczył. Był pogodzony ze światem, nie walczył, uczestniczył i cieszył się każdym dniem...może po prostu wypełnił swoją misję i odszedł...









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz