piątek, 18 listopada 2016

List od Czytelniczki

  • ks124072
"………kiedyś natrafiłam na Pana blog i zaczęłam czytać. Zaczęłam zastanawiać się nad swoimi finansami. Zainspirował mnie Pan do jakiejś zmiany swojego myślenia, a co za tym idzie zmiany działania, do działania w ogóle.
Kiedyś wydawało mi się że można posiadać pieniądze tylko poprzez ciężką pracę na etacie....


Mieszkam i pracuję w Norwegii. Pracuję fizycznie, zarabiam całkiem nieźle, ale niczego nie odkładam na przyszłość, ani nie inwestuję.
Pomyślałam więc, że mogłabym część swoich miesięcznych dochodów w coś zainwestować, spróbować je pomnożyć, zaczynając od małych kwot, ok 1000zł.
Nie mam jednak zupełnie wiedzy i pomysłu od czego zacząć.
Wiem, że doradza Pan znanym gigantom. Może jednak zechciałby Pan doradzić mi cokolwiek, tak po prostu posłużyć "dobrą radą od serca"
Jeżeli znajdzie Pan chwilkę czasu żeby mi odpisać będę bardzo wdzięczna za pomoc. :)…”

Droga J. Dziękuję za szczery i głęboki list. Porusza w nim Pani kilka bardzo ważnych tematów. Postaram się do nich nawiązać :
  1. Przekonania na temat pieniędzy,
Pisze Pani, że „…pieniądze posiada się tylko poprzez ciężką pracę na etacie…
Jest to bardzo popularne przekonanie i większość z nas nosi podobne w sobie. Jego źródła są typowe : uwarunkowania historyczne, lata komunizmu, tzw system, który „wychował” nas i naszych rodziców. Przekonanie to na tyle skutecznie zostało „wdrukowane w nas”, że nie jest łatwo je zmienić. Niestety w obecnych czasach zupełnie przestało nas wspierać a wręcz przeciwnie, hamuje nas przed podejmowaniem innego rodzaju działań niż praca etatowa. Wiemy też doskonale, że dzisiaj praca etatowa nie daje ani szczególnie dużych wynagrodzeń, ani pewności zatrudnienia. Co na pewno się zgadza to fakt, że bardzo często jest ciężka i stresująca…
By dokonać zmiany w podejściu do pieniędzy (i w swojej sytuacji finansowej) należy „wypracować w sobie” nowy, wspierający zestaw przekonań. To co Pani chce zrobić, czyli zainwestowanie z myślą o dodatkowym zysku, to właśnie sposób, by się przekonać, że można zarabiać inaczej niż tylko przez ciężką pracę !
Przekonanie wspierające to :
„…Zarabiam pieniądze z radością i na różne sposoby. Pracuję na etacie, tworząc (własny lub wspólny z kimś) biznes, zarabiam też dzięki swoim inwestycjom…”
Takie przekonanie pozwoli Pani inaczej patrzeć na pracę i zarabianie. Warto to zdanie potraktować jak afirmację, wydrukować i powiesić na widocznym miejscu. Powtarzać też sobie codziennie by „na stałe” utrwalić w podświadomości. Pełna zmiana nastąpi wtedy, gdy rzeczywiście zacznie Pani zarabiać dzięki inwestycjom. Nawet jeśli na początek będę to niewielkie kwoty, to będzie to już znaczący postęp.
  1. Oszczędności i inwestycje
Pisze Pani, że "..nieźle zarabia, ale niczego nie odkłada, ani nie inwestuje,..”
W takim stwierdzeniu, w niczym się Pani nie odróżnia od reszty społeczeństwa (nie tylko polskiego). Zdecydowana większość ludzi nie ma systemu zarządzania swoimi pieniędzmi.
By zacząć jakąkolwiek działalność, potrzeba przygotowania i poznania reguł, jakie w danym obszarze obowiązują. Dotyczy to wszystkiego, a w szczególności inwestycji. Brak poznania zasad i reguł kończy się zwykle szybkimi stratami, często rozczarowaniem, porzuceniem działania, i na koniec wmawianiem sobie ( niesłusznie z reszta), że to nie dla mnie, itp…
Zanim zacznie Pani inwestować, proszę najpierw wprowadzić system oszczędzania. Polecam wpis na moim blogu. Jak Pani oszczędności przekroczą poziom 6-u miesięcy wydatków, proponuję …zakup szampana i celebrację pierwszego poważnego sukcesu – osiągnięcia poziomu podstawowego bezpieczeństwa finansowego !!
Co do inwestycji…
Celem moich porad w temacie wolności finansowej „nie jest podawanie złowionej ryby, ale dawanie wędki (czyli wiedzy i umiejętności) tak, by każdy był z stanie sam zbudować swoją wędkę i łowić na nią ryby”. Mówiąc krótko, nie chcę rekomendować konkretnych inwestycji, gdyż :
- nie zamierzam brać za nie odpowiedzialności,
- obecnie, inwestycje bezpieczne zarabiają maksymalnie 2-3% w skali roku. By zarobić więcej, musimy podjąć ryzyko. A podejmować ryzyko należy świadomie, w oparciu o wiedzę i doświadczenie (nawet innych niż swoje). Inaczej grozi strata murowana…
Polecam zdecydowanie, by samemu zacząć się interesować inwestycjami i wybrać sobie taką formę, która najbardziej Pani będzie odpowiadać. Oczywiście, chętnie w przyszłości poradzę w zakresie szczegółowych pytań jeśli takowe się pojawią.
Niech Pani zacznie naukę od lokat bankowych oraz funduszy obligacyjnych i pieniężnych. To są najmniej ryzykowne instrumenty. Warto poznać jak działają, zrozumieć jakie niosą opłaty, jakie są wszystkie koszty związane z inwestycjami (tez podatkowe). Jak działa procent składany itp.. Godzina/ dwie spędzone we własnym banku lub w internecie powinny wystarczyć. Każdy doradca będzie w stanie wytłumaczyć dokładnie, ile z zainwestowanego 1000 pln dostane Pani po roku (dochodu netto, po podatku).
Tyle na początek i trzymam kciuki za najbliższe 6 miesięcy oszczędności !!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz